20 września 2013 r. nasze miasto odwiedził Leontijs Romanovskis, który na rowerze okrążył całą Europę. Przez Gdynię przejeżdżał w drodze powrotnej do domu. Spotkał się z nim m.in. dyrektor Urzędu Miasta Gdyni Jerzy Zając.73-letni Łotysz spełnia swoje największe marzenie i przy okazji propaguje niekonwencjonalne metody leczenia. Od 9 lat podróżuje rowerem po Europie. Na jesień i zimę wraca do Lipawy, gdzie mieszka. To jego sposób na aktywną emeryturę.Postanowiłem udowodnić sobie, że skoro pokonałem cukrzycę, stać mnie na dużo więcej. Kiedyś czułem się słaby, nie mogłem przejść kilometra, teraz pokonuję ich tysiące. Ten wysiłek mnie hartuje. Naprawdę czuję się jak dwudziestoparolatek, a jestem już na emeryturze - stwierdza podróżnik.Podróżuje swoim wysłużonym, ulepszanym własnym sumptem jednośladem. Pokonuje dziennie średnio około 100 km. Jego przewodnikami są dobra mapa i kompas oraz napotkani mili ludzie, którzy zawsze wskażą dobry kierunek. W ten sposób odwiedził już Włochy, Watykan, Monako, Niemcy, Francję, Hiszpanię, Szwajcarię, Austrię, Belgię, Holandię, Norwegię, Luksemburg, Czechy i Słowację. Pokonał Alpy i Apeniny, objechał dookoła Sycylię. Był na olimpiadzie w Londynie, a w tym roku również na zlocie żaglowców w Szczecinie. Zapewnia, że Polską jest zachwycony i w naszym kraju czuje się najlepiej. Chwali naszą życzliwość i gościnność. Jako przykład podaje niedawno spotkanych młodych ludzi, którzy bezinteresownie pomogli mu w naprawie roweru. A później jeszcze zaprosili na obiad.W czasie podróży opowiada między innymi o tym jak sam wyleczył się z cukrzycy. Przy okazji spotyka się z samorządowcami i politykami. W Polsce rozmawiał między innymi z Prezydentem RP Bronisławem Komorowskim oraz Lechem Wałęsą. Osobiście poznał również Vaclava Klausa. Jego pamiątkowy album wypełniony jest wizytówkami, zdjęciami i autografami. Przez te lata przejechał swoim jednośladem z małą przyczepą, w której wozi rzeczy niezbędne w podróży, 46 tysięcy kilometrów! Nocuje u życzliwych ludzi albo w parkach czy w lesie w namiocie.Aktualnie Leontijs jedzie do domu. Chce zdążyć przed mrozami. Już zapowiedział, że na wiosnę planuje kolejną podróż i do Gdyni na pewno wróci.fot. Sylwia Szumielewicz - Tobiasz Opublikowano: 20.09.2013 00:00 Autor: Dorota Nelke (11@gdynia.pl)