Policjant z Ogniwa Wodnego gdyńskiej Komendy Policji wspólnie z ratownikiem z Mariny Gdynia pomógł żeglarzowi powrócić do portu. 82- letni mężczyzna przez 7 godzin zmagał się samotnie na małym jachcie z niesprzyjającym wiatrem w rejsie z Gdyni do Gdańska. Załoga policyjnej łodzi odholowała żeglarza w okolice Nowego Portu. We wtorek 11 września 2012 około godziny 13.50 załoga policyjnej łodzi PN-29 zauważyła, że na Zatoce Gdańskiej, na wysokości molo w Orłowie około 3 mil od brzegu dryfuje mały jacht. Na pokładzie zobaczyli samotnego mężczyznę, który wzywał pomocy. Policjant z ratownikiem z Mariny Gdynia dopłynęli do żeglarza. 82- letni mieszkaniec Gdańska od siedmiu godzin zmagał się z niesprzyjającym wiatrem, walcząc na Zatoce Gdańskiej o utrzymanie odpowiedniego kursu na swoim jachcie. Ratownicy zdecydowali o przeholowaniu mężczyzny w okolice Nowego Portu, gdzie warunki pogodowe były na tyle korzystne, aby żeglarz samodzielnie mógł powrócić do macierzystej mariny. Pomogli także usunąć awarię żagla, który zaklinował się na maszcie.Akcja ratunkowa trwała 2 godziny. Po szczęśliwym zakończeniu policyjna łódź wróciła do gdyńskiej Mariny.Policjanci apelują do żeglarzy o zachowanie ostrożności. Przed wyjściem z portu nawet na krótki rejs trzeba sprawdzić prognozę pogody oraz zadbać o środki ratunkowe i sprawną łączność. Te podstawowe elementy bezpieczeństwa mogą uratować nie tylko życie załogi, ale też pomogą na wypadek, gdy inny jacht/statek w pobliżu znajdzie się w niebezpieczeństwie. Opublikowano: 12.09.2012 00:00 Autor: Michał Kowalski (2011)