Gdyby żył, znalazłby w naszym mieście znakomity plener. Vincent Van Gogh, genialny dziewiętnastowieczny malarz, w którego twórczości słoneczniki zajmują szczególne miejsce, mógłby stworzyć w Gdyni niejedno dzieło. Wszystko za sprawą tysięcy słoneczników, które cieszą oko kierowców i przechodniów na skrzyżowaniu ulic 10 Lutego, Dworcowej i Podjazd oraz na ul. Wielkopolskiej. Pole słoneczników to jeden z ostatnich widoków, jakich spodziewać by się można w centrum miasta. A jednak - między ruchliwymi ulicami wyrosło morze przepięknych żółtych kwiatów. To kolejna z niespodzianek, które rokrocznie przygotowuje gdyńskie Biuro Ogrodnika Miasta. W 2012 roku mogliśmy już m.in. podziwiać pole pełne wiosennych krokusów przy ulicy Wielkopolskiej czy czarne tulipany na ulicy Władysława IV. Słoneczniki to optymistyczny akcent, ożywiający przestrzeń miasta na pożegnanie lata. Przy sprzyjającej aurze kwiaty mogą pozostać z nami nawet do końca października. Niecodzienny widok już stał się atrakcją dla przechodniów. Wiele osób przystaje, robi zdjęcia lub po prostu uśmiecha się. Nic w tym dziwnego, przecież słoneczniki to tak radosne kwiaty. fot.: Dorota Nelke i Krzysztof Romański Opublikowano: 01.10.2012 00:00 Autor: Michał Kowalski (2011)