Co nowego

Dzień gdyńskich CiapKOTÓW

Dzień otwarty kociarni w schronisku

Dzień otwarty kociarni w schronisku "Ciapkowo" // fot. Magdalena Czernek

Gdyńskie schronisko „Ciapkowo” odwiedziło dziś wielu gości. Wszystko z okazji Dnia Otwartego w nowej kociarni. Był słodki poczęstunek i miła atmosfera. A najbardziej zadowolone były oczywiście koty. Goście chętnie się z nimi bawili i je głaskali, a przy okazji oglądali ich nowy dom. Nie zabrakło też prezentów.

Miłośnicy zwierząt i wszyscy zainteresowani mieszkańcy mogli obejrzeć nowy dom gdyńskich kotów. Schronisko „Ciapkowo” zorganizowało w niedzielę, 8 kwietnia, Dzień Otwarty kociarni. Nowy pawilon ma 105 metrów kwadratowych powierzchni i może zapewnić wygodne schronienie nawet 180 futrzastym czworonogom.

Dziś wielkie święto naszych kotów. W nowym pawilonie czują się o wiele lepiej, są tutaj spokojniejsze, mają swoje zabawki i miejsce, gdzie mogą hasać. Nie zastąpi on im jednak domu. Dlatego zorganizowaliśmy Dzień Otwarty. Kontakt z człowiekim, taka socjalizacja, dla tych tych zwierząt jest bardzo ważna. Liczymy też, że ktoś przyjdzie, pokocha, przemyśli i wróci z całą rodziną i że przełozy się to również na adopcje zwierząt – mówi Katarzyna Kownacka, kierownik schroniska OTOZ Animals „Ciapkowo” w Gdyni.



Zachęcanie do adopcji było głównym celem Dnia Otwartego, jednak wszyscy odwiedzający mogli też uzyskać porady, jak opiekować się kocim przyjacielem i jakie są jego potrzeby. Pracownicy schroniska zachęcali też do tego, żeby zostać kocim wolontariuszem.

Mamy dużo kotów, które musimy wygłaskać, a nas jest zdecydowanie za mało. Dlatego zachęcamy, żeby zapisywać się na wolontariat do kotów – podkreśla Kownacka.

Goście, którzy odwiedzili schronisko, mogli liczyć na słodki poczęstunek. Sami też często nie przychodzili z pustymi rękoma i przynosili kotom przysmaki. Zainteresowanie było duże. A najbardziej zadowolone były oczywiście koty, które goście chętnie głaskali i bawili się z nimi.

Przyszliśmy dzisiaj tutaj, bo myślimy o adopcji kota. Na razie mamy takiego zaadoptowanego wirtualnie. To też świetna okazja, żeby spędzić czas z rodziną i pokazać dziecku, że są też zwierzęta nie tylko rasowe, które czekają na dom, ale też takie, które z jakichś powodów zostały tu przywiezione – mówi pani Liliana, która uczestniczyła w Dniu Otwartym kociarni.

Dzień Otwarty w kociarni był też doskonałą okazją do wręczenia nagród laureatom kociego konkursu fotograficznego, który został zorganizowany przez miasto Gdynia i schronisko „Ciapkowo”. Zadaniem uczestników było przesłanie zdjęcia swojego pupila na facebookowy profil konkursu i uzasadnienie, dlaczego ich kot jest wyjątkowy. Zgłoszeń było ponad 90.



Po długich naradach wyłoniono zwycięzców. Pierwsze miejsce przyznano Oli Angel, właścicielce Rysia. W nagrodę laureatka otrzymała limonkową kuwetę dla swojego futrzastego pupila.

Bardzo się cieszę. Ryszard jest naprawdę wyjątkowy. Mój tata poszedł na grzyby i znalazł go w lesie. Cieszymy się, że jest z nami, znalazł ciepły i kochający dom. Zachęcam wszystkich, warto mieć kota. My mamy w domu w sumie trzy. Dają naprawdę dużo miłości od siebie – mówi Ola Angel, laureatka kociego konkursu.

Plecak przedni dla kota za zajęcie drugiego miejsca trafił do Anny Soszyńskiej, właścicielki Temidy. Trzecie miejsce i drapak/legowisko powędrowało do Filipa Walęsiaka, właściciela 19-letniej kotki Klary.

Poniżej prezentujemy zwycięskie fotografie wraz z opisami, które przesłali na konkurs właściciele kotów.

Pierwsze miejsce - kot Ryszard


Oto Rysio. Ryszard został znaleziony przy lesie leżący na poboczu, ledwo dający znaki życia. Przygarnięty do domu, ogrzany pod grzejnikiem i trzymany na rękach po tygodniu zaczął stawać na łapki. Po wizycie u weterynarza okazało się że ma około 3 miesiący i koci katar, z którym udało nam się wygrać. Ma wyjątkowe umaszczenie, pręgi z delikatnie rudawym odcieniem. Trochę dziki, ale pieszczotliwy charakter i wyjątkowe ułamane uszko, które dodaje mu uroku. 

Drugie miejsce - kotka Temida

Temida - kotka, która interwencyjne trafiła do OTOZ Animals - Schronisko "Ciapkowo" w Gdyni. Mimo tego, że była dorosła, ważyła tyle, co 4-miesięczne kocie. Po przebytych infekcjach straciła oczy, jedno pękło, drugie było w zaniku. Nie dość, że odczuwała potworny ból, ale również nie umiała po omacku znaleźć jedzenia.
Adoptowałam ją, bo mnie zachwyciła swoją wolą walki. Jest wyjątkową kotką, wciąż mnie zaskakuje. Uwielbiam, kocham i staram się uchylić jej kawałek nieba.

Trzecie miejsce - kotka Klara

To jest Klara. Klara ma 19 i pół roku. Tak! 234 miesiące. Nie lubi być w centrum uwagi, ale lubi dobrze zjeść i długo spać. Trochę już choruje, za to ugryźć ciągle potrafi. Chcę, żeby była ze mną jak najdłużej.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
ikona

Najnowsze