Co nowego

Ku chwale modernizmu

Krystyna Trawińska i Janusz Cichowski fot. Przemysław Kozłowski

Krystyna Trawińska i Janusz Cichowski fot. Przemysław Kozłowski

Większość mieszkańców Gdyni oraz turystów ją odwiedzających zna jedną z topowych atrakcji miasta - największy w Polsce układ urbanistyczny zaprojektowany i zbudowany w duchu modernizmu. Ale niewielu zna ludzi – mieszkańców i administratorów modernistycznych kamienic, którzy na co dzień dbają o to, by wyglądały tak, jak chcieli ich twórcy – przedwojenni architekci i budowniczowie.
 
Ten stan postanowiła zmienić ekipa Agencji Rozwoju Gdyni (ARG) odpowiedzialna za Gdyński Szlak Modernizmu. Nagrywają rozmowy i przedstawiają ludzi, dzięki którym mieszkańcy oraz pasjonaci i fotografowie architektury mogą cieszyć oczy blaskiem modernistycznych pereł, między innymi podczas spacerów z przewodnikami PTTK czy plenerów fotograficznych organizowanych przez ARG.

Dziury po kulach

Jedną z bohaterek wideo cyklu Ludzie i architektura jest Krystyna Trawińska, współspadkobierczyni kamienicy Schroederów przy Świętojańskiej 105.
- Dziadek nasz, właściciel Franciszek Schroeder, był jak na owe lata bardzo postępowym człowiekiem, wykorzystywał wszystkie możliwe nowości – komentuje fakt odkrycia przedwojennej instalacji telewizyjnej podczas remontu kamienicy zbudowanej w 1936 roku według projektu i pod nadzorem inżyniera Józefa Langiewicza.

Krystyna Trawińska fot. Przemysław Kozłowski

Podczas okupacji budynek przeszedł w ręce Niemców. Po odzyskaniu niepodległości poraniona kulami kamienica wróciła do pierwotnych właścicieli, na których spadł ciężar jej remontu. - Z racji niemożliwości finansowych mogliśmy dokonać remontu dopiero pięć lat temu. Zachowano wszystkie elementy, które zostały oryginalne – lastryka na klatce schodowej, oryginalne schody, drzwi oddzielające część klatki schodowej. Tynk, który został położony w trakcie remontu został dokładnie dopasowany do tynku, który był położony przed wojną.

Lastryko na Świętojańskiej 105. fot. Przemysław Kozłowski

Graficzne kolorowe lastryka na klatce schodowej są świetnie zachowane i bardzo oryginalne, przez co chętnie fotografowane podczas miejskich spacerów Gdyńskim Szlakiem Modernizmu. To na nich skupiają uwagę uczestnicy plenerów, często nie dostrzegając dyskretnego uroku ciemnej zewnętrznej elewacji, z której remontem był poważny kłopot. Projektant Józef Langiewicz zastosował unikalny tynk szlachetny, który po latach należało odtworzyć wypełniając w ścianie dziury po kulach. Zakupionego przez właścicieli kamienicy w Austrii tynku nie zaakceptował Miejski Konserwator Zabytków, gdyż jego skład różnił się od oryginalnej mieszanki. Dopiero przeprowadzona na Politechnice Gdańskiej ekspertyza wykazała jakiego rodzaju kamyki z trzech polskich kopalń należy dodać do tynku, by nie różnił się od przedwojennego.
Całkowity koszt remontu kamienicy wyniósł 500 tysięcy złotych. Miasto Gdynia dołożyło do remontu elewacji 60 tysięcy. Resztę właściciele sfinansowali z kredytu.


 

Dusza i dachy

W kolejnym odcinku cyklu poznajemy Janusza Cichowskiego, wieloletniego administratora kamienicy zbudowanej w 1934 roku według projektu Jana Bochniaka dla Polskiej Agencji Eksportu Drewna PAGED przy ul. Świętojańska 44: - Kamienica jest systematycznie remontowana. Były odnawiane elewacje - zewnętrzna pięć i wewnętrzna trzy lata temu, dzięki dotacji z urzędu Miasta, który aktywnie wspomaga tego typu działania - opowiada Cichowski, który jednocześnie pracuje w Biurze Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej znajdującym się w dawnym PAGEDZIE. 
Kamienica ma też mroczną historię wojenną. Budynek zajmowało miejscowe kierownictwo NSDAP.

Janusz Cichowski

Zarządca podkreśla, że choć budynek nie jest zabytkiem rejestrowym, to znajduje się w historycznym układzie urbanistycznym śródmieścia uznanym w 2015 roku za Pomnik Historii, i chętnie gości fanów modernizmu. A przyciąga ich głębia duszy pięciokondygnacyjnej jasnej klatki schodowej oraz widoki z tarasu mieszkania Janusza Cichowskiego znajdującego się na najwyższym piętrze kamienicy oraz z… jej dachu, na który gospodarz wpuszcza zwiedzających przez okno w łazience na korytarzu.

Świętojańska widziana z dachu pod numerem 44. fot. Przemysław Kozłowski

Spomiędzy kominów wyłania się wstęga Świętojańskiej, wzdłuż której stoi długa pierzeja kamienic. Janusz Cichowski zapewnia, że po dachach można przejść od Armii Krajowej, na rogu której stoi budynek, aż do Obrońców Wybrzeża. To jakieś 220 metrów podniebnego parkouru.

Pomysł na ludzkie historie

- Ważnym aspektem działań w projekcie Gdyńskiego Szlaku Modernizmu jest budowanie silnej tożsamości mieszkańców z danym miejscem, w tym także ochrona dziedzictwa niematerialnego, z którym są związane m.in. historie budowniczych, fundatorów oraz opowieści samych lokatorów kamienic - opowiada o wideo cyklu jego pomysłodawca Jacek Debis, dyrektor projektów strategicznych ARG.
Dla ochrony lub odtworzenia pierwotnego stanu materialnego kamienic potrzebna jest benedyktyńska praca oraz współpraca wielu osób, w tym zarówno specjalistów, jak i pasjonatów. Oprócz samych właścicieli, czy spadkobierców, posiadających najczęściej pierwotną dokumentację budynku, ważne jest także dotarcie do źródłowych katalogów spółek i firm które wykonywały poszczególne prace przed wojną lub wykonanie zaawansowanych technicznie ekspertyz.

Kolejne odcinki cyklu "Ludzie i architektura" będą ukazywały się na stronie Gdyńskiego Szlaku Modernizmu na Facebooku:
www.facebook.com/ModernizmGdyni

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 08.03.2020 09:04
  • ikona

    Autor: Przemysław Kozłowski (p.kozlowski@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 09.03.2020 08:22
  • ikonaZmodyfikował: Przemysław Kozłowski
ikona

Najnowsze