Co nowego

Niezwykły dar dla pacjentów onkologicznych szpitala w Gdyni

Pierwsze pacjentki właśnie rozpoczęły korzystanie z nowoczesnego sprzętu. Fot. Szpitale Pomorskie Sp. z o.o.

Pierwsze pacjentki właśnie rozpoczęły korzystanie z nowoczesnego sprzętu. Fot. Szpitale Pomorskie Sp. z o.o.

Pragnący zachować anonimowość mieszkaniec Trójmiasta, przekazał w darze aparat Paxman do chłodzenia skóry głowy, tzw. czepiec chłodzący. Przeciwdziała on wypadaniu włosów w trakcie agresywnego leczenia onkologicznego. To drugie takie urządzenie w Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni, a także 13. w Polsce. Kosztowało ponad 100 tysięcy złotych. Pierwsze pacjentki właśnie rozpoczęły korzystanie z nowoczesnego sprzętu.

Aparat schładza skórę głowy, co wpływa bezpośrednio na zwężenie naczyń krwionośnych doprowadzających krew wraz z cytostatykami do mieszków włosowych.  Dzięki temu, zmniejsza się narażenie cebulek włosowych na uszkodzenie chemioterapią i włosy mają szansę pozostać na swoim miejscu. Czepiec zakłada się na pół godziny przed podłączeniem chemioterapii, utrzymuje w jej trakcie, oraz do półtorej godziny po zakończeniu podawania leków. Urządzenie schładza płyn wewnątrz czepka do temperatury -5 st. C. Przyjmowanie cytostatyków trwa najczęściej 4-5 godzin. System Paxman został zaprojektowany tak, by być całkowicie elastycznym dla potrzeb pacjentów oraz dla personelu. Do dyspozycji są 4 rozmiary czepków, z dodatkowym systemem regulacji, który pozwala na dobre dopasowanie do wielkości i kształtu głowy oraz zapewnia komfort podczas stosowania.
 
- To dla nas szczególny dar. Wyjątkowy, bo ufundowany przez prywatną osobę.  Mamy bowiem świadomość, że szczególnie dla naszych pacjentek, włosy to ważny element zewnętrznego wyglądu. Ich utrata niejednokrotnie ma negatywny wpływ na życie zawodowe i towarzyskie pacjentów, powodując obniżenie nastroju oraz negatywne nastawienie, które może mieć swoje odzwierciedlenie w skuteczności leczenia - mówi dr n. med. Dariusz Nałęcz, Wiceprezes Zarządu „Szpitali Pomorskich”. - Cieszymy się, że dzięki działającym teraz w szpitalu dwóm czepcom, które cieszą się wyjątkową popularnością, możemy sprawić, że nasze pacjentki będą czuły się bardziej komfortowo. W ich imieniu, w imieniu lekarzy i swoim bardzo dziękuję osobie, tak hojnej i wrażliwej na potrzeby dotkniętych chorobą - dodaje.


 
- Metoda nie gwarantuje 100% skuteczności. Włosy mogą się przerzedzić, mogą być słabsze, bardziej łamliwe, ale nie wypadają w całości. Użycie czepca jest całkowicie bezpieczne i w żaden sposób nie pogarsza skuteczności leczenia,  nie ma też wpływu na rokowanie. W 2016 roku system Paxman został zaaprobowany przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA), jako bezpieczna i skuteczna metoda wspomagająca leczenie nowotworów. Urządzenie jest ogólnodostępne w Europie i USA,  ale nie wszyscy chorzy mogą z niego korzystać. Przede wszystkim, dedykowane jest dla pacjentek leczonych z powodu raka piersi, których w naszym ośrodku jest najwięcej.  Jeśli chodzi o standardy leczenia chirurgicznego, chemioterapii i radioterapii tego nowotworu- osiągnęliśmy najwyższy poziom profesjonalizmu, co zostało potwierdzone przyznaniem międzynarodowego certyfikatu SIS. Teraz skupiamy się nad minimalizowaniem działań niepożądanych leczenia, temu właśnie służy między innymi system PAXMAN - mówi dr n. med. Iwona Danielewicz, specjalista onkologii klinicznej ze Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni.
                                                                                                                            
Historia pierwszego urządzenia chłodzącego skórę głowy, swój początek ma ponad 25 lat temu. Kiedy pani Sue Paxman straciła włosy w trakcie chemioterapii z powodu raka piersi, jej mąż Glen Paxman, związany zawodowo z przemysłem chłodniczym, skonstruował urządzenie chłodzące, które miało przeciwdziałać wypadaniu włosów w trakcie terapii onkologicznej. Po latach testów urządzenie stało się popularne początkowo w Wielkiej Brytanii, następnie testowane było w wielu krajach Europy, aż w końcu trafiło do Stanów Zjednoczonych.  Przeprowadzono szereg badan obserwacyjnych, w których potwierdzono skuteczność urządzenia. W Wielkiej Brytanii,  pacjentki poddawane były chemioterapii wg różnych schematów opartych na antracyklinach i taxanach, aż 89% z nich po chemioterapii  nie wymagało stosowania peruki. Tylko 11% pacjentek miało poważną utratę włosów. Z kolei badanie przeprowadzone w latach 2009 a 2011 w Szwajcarii, wykazało, że ponad  93% pacjentów było zadowolonych ze swojego wyglądu po zakończeniu chemioterapii i nie wymagało stosowania peruki.

  • ikonaOpublikowano: 27.02.2018 15:40
  • ikona

    Autor: Arleta _Bolda-Górna (a.bolda-gorna@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 27.02.2018 15:43
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona

Najnowsze