Co nowego

Zaczynamy festiwal dokumentów

Rozpoczął się tegoroczny festiwal Millennium Docs Against Gravity, mat. prasowe

Rozpoczął się tegoroczny festiwal Millennium Docs Against Gravity, mat. prasowe

Millenium Docs Against Gravity 2020 wystartował! Przez najbliższe dni, aż do 18 września w salach kinowych Gdyńskiego Centrum Filmowego będzie można zobaczyć kilkadziesiąt starannie wyselekcjonowanych filmów dokumentalnych z całego świata.

Gdynia stała się jedną z polskich stolic dokumentu. Od dziś w Gdyńskim Centrum Filmowym gości Millennium Docs Against Gravity – największy festiwal filmów dokumentalnych. Przez nieco ponad tydzień będzie można obejrzeć kilkadziesiąt historii z całego świata, w tym także z Polski. To wędrówki przez obce kultury i problemy społeczne, a także spojrzenie na kulturowe fenomeny, które kształtują współczesną rzeczywistość. To również spotkania z twórcami, warsztaty, inspirujące debaty i panele dyskusyjne. Jednym słowem – trzeba tam być!

Nagroda prezydenta i publiczności


To wreszcie też konkursowa rywalizacja, która tworzy atmosferę festiwalu – pokazy w Gdyni zadecydują o przyznaniu Nagrody Prezydenta Miasta Gdyni. Laureata, który otrzyma nagrodę pieniężną (15 tysięcy złotych) wyłoni trzyosobowe jury w składzie: Magdalena Grzebałkowska, Maciej Moskwa i Sławomir Pultyn.

Ponadto głosy widzów oglądających festiwalowe filmy w Gdyni pomogą we wskazaniu zdobywcy Nagrody Czytelników „Co jest grane 24”, którą, w dużym uproszczeniu, można nazwać nagrodą publiczności. Jak podkreślają w zapowiedziach organizatorzy, „(…) w tym roku program festiwalu jest pełen najwyższej próby filmów dokumentalnych o ekologii, społeczeństwie, modzie czy polityce, ale także o wyjątkowych postaciach ze świata sztuki”.

Poniżej oficjalny zwiastun festiwalu:



O nagrodę ufundowaną przez prezydenta Gdyni powalczy łącznie 13 filmów dokumentalnych, które walczą też w Konkursie Głównym o tytuł Grand Prix tegorocznej edycji Millennium Docs Against Gravity.

Poniżej zwiastuny konkursowych dzieł z krótkimi opisami (opisy pochodzą ze strony festiwalu, mdag.pl):

DLA SAMY (FOR SAMA), reż. Waad Al-Kateab, Edward Watts/Wielka Brytania/2019/100 min.


„Czy będziesz miała mi za złe, że uciekliśmy z Aleppo?” – pyta Waad, syryjska dziennikarka, swoją maleńką córkę, która przyszła na świat w środku powstania przeciw Baszarowi Asadowi. To pytanie jest kluczowe dla zrozumienia intencji tego poetyckiego filmu, którego tytuł wskazuje, że jest rodzajem pamiętnika wideo ukazującego i tłumaczącego córce sytuację jej rodziców i miasta, w którym się urodziła. Ojciec Samy, Hamza, jest świeżo upieczonym lekarzem, który organizuje szpital dla ludzi rannych w wyniku nalotów rosyjskich samolotów.
Waad dokumentuje tragiczne sytuacje w szpitalu, codzienność w oblężonym mieście i życie rodzinne. Dzieci bawiące się na ulicy, która za chwilę zmieni się w gruzowisko. Ślub Waadi i Hamzy oraz wspólne śpiewanie „Głośniej od bomb”. Mieszkańcy Aleppo nie przypuszczali, że świat pozwoli na planowe zabijanie ludności miasta z powietrza i lądu. Zostali sami ze swoją tragedią. Gdy Rosjanie oznajmili im, że muszą opuścić miasto – gdyż w innym razie wszyscy zostaliby zabici – żegnali się ze łzami w oczach z ruinami swojego miasta, mając nadzieję, że jeszcze kiedyś tu wrócą…



LA MAMI, reż. Laura Herrero Garvin/Hiszpania, Meksyk/2019/82 min.


W legendarnym klubie nocnym Barba Azul w Meksyku kobiety zwane „ficheras” tańczą w rytm latynoskich utworów, a za około dolara można z nimi wypić drinka, lub za dodatkową opłatą droższy trunek. Nie są one jednak pracownicami seksualnymi. Uatrakcyjniają lokal i zachęcają mężczyzn do zakupu alkoholu. La Mami sama tak pracowała przez 40 lat pod pseudonimem Doña Olga. Teraz w garderobie opiekuje się innymi „ficheras” na początku i pod koniec ich zmiany. W zamian za napiwki dba o ich torby i czystość w łazience, a przede wszystkim służy dziewczynom ciepłem, radą i pocieszeniem. Jest niezawodnym źródłem ciężko zdobytej mądrości. Doskonale zna blaski i cienie nocnych tańców oraz uzależnienia od alkoholu, które czasem jest jedynym sposobem na zniesienie natarczywości klientów. Im więcej klienci zamawiają, tym więcej zarabia klub – bo żaden mężczyzna nie chce pić drogich trunków w samotności.

Wśród wielu tańczących w klubie kobiet jest Priscilla. W ten sposób zarabia na opłacenie rachunków za szpital, w którym leży jej 22-letni, chory na raka syn. Dla niej i dla wielu „ficheras” La Mami jest jedyną bezpieczną przystanią. To intymny portret życia, którego nie widać – pokazuje kulisy pracy nocnych klubów Meksyku oraz patriarchalnego, opartego na maczyzmie społeczeństwa, które nieustannie ocenia i piętnuje kobiety.



ZIEMIA JEST NIEBIESKA JAK POMARAŃCZA (THE EARTH IS BLUE AS AN ORANGE), reż. Iryna Tsilyk/Ukraina, Litwa/2020/74 min.


Opowieść o rodzinie mieszkającej na pierwszej linii frontu w Donbasie na Ukrainie. Gdy na zewnątrz panuje chaos i słychać bombardowania, Anna – samotna matka – próbuje stworzyć w domu bezpieczną, pełną życia i nadziei przystań dla czwórki swoich dzieci. Rodzina kocha kino i kręci film inspirowany własnym codziennym życiem w trakcie trwającej wojny. Jaką moc ma magiczny świat kina podczas wojennej katastrofy? Jak zobrazować wojnę poprzez fikcję? Czy sztuka jest najlepszym sposobem na zachowanie człowieczeństwa w kompletnie odczłowieczonej rzeczywistości? Dla Anny i jej rodziny kręcenie filmów okazuje się uzdrawiającą terapią – staje się narzędziem do przemiany wojennej traumy w sztukę.



NASTOLATKI (ADOLESCENTES), reż. Sébastien Lifshitz/Francja/2019/135 min.


Nastoletnie Francuzki Emma i Anaïs są najlepszymi przyjaciółkami od dziecka, a jednak wszystko w ich życiu wydaje się je od siebie różnić: pochodzenie społeczne oraz osobowość. Obie mieszkają w miejscowości Brive w sercu Francji, ale jedna wywodzi się z zamożnej rodziny, a druga dorasta w trudnych warunkach i środowisku. W filmie przez pięć lat śledzimy ich radykalną przemianę z trzynastoletnich podlotków w osiemnastoletnie dziewczyny. Twórcy pokazują zamieszanie, jakie temu towarzyszy, a także codzienne życie, zainteresowania i troski: miłość, rodziców, rozmowy o przyszłości i stanie świata.

Otaczająca ich rzeczywistość, seksualność, polityka, problemy społeczne, wątpliwości, lęki i marzenia przenikają się wzajemnie, tworząc wyjątkowy portret współczesnej Francji. Obserwujemy zmiany, jakie zaszły w tym kraju po ataku terrorystycznym w paryskim klubie Bataclan w 2015 roku i towarzyszące im społeczno-kulturowe problemy i nierówności. Co stanie się z przyjaźnią Emmy i Anaïs, gdy wejdą już w dorosłość?

WYRZUTKI (ROTJOCHIES), reż. Maasja Ooms/Holandia/2019/92 min.


Rodzice nie są w stanie sobie z nimi poradzić. Szkoła również skapitulowała wobec problemów, jakie sprawiają. Jedyną nadzieją dla kilku nastoletnich chłopców okazuje się izolacja na jednej z farm we Francji. Tymczasowe zamknięcie i nadzór mają im pomóc powrócić na łono społeczeństwa. Jeśli chcą mieć szansę na szczęśliwe życie, muszą przejść terapię, która zakłada zgodę na szczere i bolesne rozmowy. Pod okiem holenderskiej opiekunki próbują za pomocą sztuki i psychodramy oswoić swoje demony, jednak problemy z przeszłością nie są wcale łatwe do pokonania. Mitchel musi znaleźć sposób na porozumienie się z ojcem po śmierci matki. Jahlano jest na innym etapie – nie może mieszkać z matką i musi pogodzić się z rozczarowaniem. Z kolei Mike zmaga się z wizerunkiem chłopca, który wciąż sprawia kłopoty.

Problemy tych dzieci oddają najbardziej wrażliwe strony procesu wychowania, a ich złość i agresja są sygnałem niedociągnięć w domu rodzinnym. Dzieci nie analizują, ale czują, a ból, smutek i niesprawiedliwość prędzej czy później muszą znaleźć swoje ujście. Film, kręcony kamerą z ręki w zbliżeniach, wykorzystuje 70-godzinny materiał, który reżyserka Maasja Ooms (znana widzom festiwalu Millennium Docs Against Gravity z filmu „Alicja”) nakręciła sama podczas kilkudniowego spotkania z chłopcami na farmie, gdzie tymczasowo mieszkali. Bohaterowie byli obecni na premierze filmu na festiwalu IDFA w Amsterdamie.



POGRZEB STALINA (STATE FUNERAL), reż. Siergiej Łoźnica/Holandia, Litwa/2019/135 min.


5 marca 1953 roku ludność ZSRR wstrzymała oddech na wieść o śmierci Stalina. Dzięki odnalezionym przez Siergieja Łoźnicę archiwom możemy przyjrzeć się z niezwykłej perspektywy pogrzebowi jednego z największych zbrodniarzy w historii ludzkości. Nigdy wcześniej niepokazywane, w dużej mierze kolorowe zdjęcia, zapierają dech w piersiach i przenoszą nas w samo centrum kultu jednostki. Łoźnica osiąga w tym filmie mistrzostwo w od lat rozwijanym przez siebie unikalnym stylu pracy z archiwami  –  udźwiękawia je i dzięki montażowi nadaje poszczególnym scenom fabularną płynność.

Przed naszymi oczyma staje cała potęga i absurd państwa, które obejmowało niegdyś dużą część globu. Hołd zmarłemu tyranowi oddają wszyscy mieszkańcy Kraju Rad – od ludów dalekiej Północy, przez mieszkańców mongolskich jurt, miliony moskwian, po pasterzy z Tadżykistanu. Łoźnica skupia się na obserwacji twarzy – w hipnotyzującym korowodzie mimowolnie szukamy znaku radości ze śmierci tyrana. Z obsesyjną momentami fascynacją reżyser analizuje najmniejsze składowe komunistycznej nowomowy – puste słowa, odpychającą mowę ciała, detale ubrań i zachowań.

W tle rozgrywa się sowiecka rzeczywistość – gigantyczne budynki, mające przytłoczyć jednostkę, kombinaty Donbasu, platformy wydobywcze, huty stali gdzieś na skutej lodem Północy, oszałamiające rozmiarami ulice Moskwy. Film nabiera złowieszczego wydźwięku w kontekście powrotu w dzisiejszej Rosji kultu jednostki, której obiektem jest jej aktualny przywódca, chwalący zresztą część dokonań Stalina. Warto zobaczyć na własne oczy świat, w którym zbrodnia nie jest potępiona – i nie sposób uciec od wrażenia, że kult Stalina wciąż wydaje zatrute owoce. Co roku pod murem Kremla, gdzie znajduje się jego grób, można znaleźć tysiące świeżych kwiatów. Łoźnica miał osobisty powód, żeby zrobić ten film – duża część rodziny jego matki, Kozaków z południa Rosji, została starta z powierzchni Ziemi rozkazem Stalina.



LEKCJA MIŁOŚCI, reż. Małgorzata Goliszewska, Kasia Mateja/Polska/2019/75 min.


"Ta cząstka życia należy do mnie!" stwierdza Jola – ekscentryczna, kochająca kolorowe stroje kobieta tuż przed siedemdziesiątką. Po pięćdziesięciu latach zdobywa się na ważny krok – ucieka z Włoch, od małżeńskiego koszmaru, do swojego rodzinnego Szczecina. Tam wreszcie żyje tak, jak zawsze marzyła: tańczy, śpiewa, pisze wiersze i piosenki. Jej teksty opowiadają o miłości, której nigdy nie zaznała. W oczach Joli świat jest romantyczny, kolorowy, dramatyczny.

Pewnej nocy na parkiecie w Cafe Uśmiech poznaje Wojtka – starszego od siebie mężczyznę, który zakochuje się w niej bez pamięci. Wszystkie przyjaciółki Joli, a także szóstka jej dzieci, namawiają ją do rozwodu z Bogdanem, alkoholikiem, który został we Włoszech. Tylko ksiądz stara się ją od tego odwieść, twierdząc, że powinna wybaczyć i pozostać wierną do końca. Jola się waha i nie wie, co robić. Zmierzyć się z trudnym rozwodem i wyjść na nowo za mąż? A może po prostu żyć chwilą i nie wracać do przeszłości? Czy odważy się żyć swoim życiem?



BLIZNY, reż. Agnieszka Zwiefka/Niemcy, Polska, Holandia/2019/79 min.


Vetrichelvi miała zaledwie 17 lat, gdy wstąpiła do terrorystycznej organizacji Tamilskich Tygrysów. Podczas wieloletniej wojny domowej na Sri Lance straciła rękę i oko. Stała się znana jako radykalna ideolożka ruchu i poetka. Teraz wyrusza w podróż, by odnaleźć swoje dawne towarzyszki broni i napisać książkę o kobietach walczących w Tamilskich Tygrysach. W państwie, w którym ludzie wciąż znikają w biały dzień, podróż Vetrichelvi jest pełna wyzwań i niebezpieczeństw. Filmowane przez cztery lata „Blizny” są kinem drogi przez powojenny kraj, wciąż pełen napięć i zamieszek między dwoma narodami, a także podróżą w przeszłość rekonstruowaną unikalnymi archiwaliami oraz inscenizacjami.

To uniwersalna opowieść o życiu po wojnie, o ranach, które nie mogą się zagoić, i bliznach dziedziczonych przez kolejne pokolenia. Film koncentruje się na indywidualnych historiach Vetrichelvi i jej przyjaciółek, ukazując mechanizmy, które sprawiły, że te zwyczajne nastolatki wstępowały do organizacji terrorystycznej, nieraz w wieku zaledwie 12 lat. Dorosłość spędziły na polu bitwy, a teraz, po przegranej wojnie są wykluczone ze społeczeństwa, bez możliwości podjęcia pracy i ułożenia sobie życia. Po spotkaniu z jedną z dawnych wojowniczek – dziś z połową twarzy całkowicie okaleczoną, nie mogącą nawet normalnie mówić – Vetrichelvi się załamuje. Zakłada organizację wspierającą niepełnosprawne kobiety i próbuje zapomnieć o swojej przeszłości. Wtedy jednak wychodzą na jaw nowe, mroczne fakty. Film porusza temat nastolatek siłą wcielanych do Tamilskich Tygrysów i rzucają nowe światło na wciąż nierozwiązany konflikt na Sri Lance. Czy można zacząć nowe życie, gdy było się członkiem organizacji terrorystycznej? Czy Vetrichelvi jest w stanie zmierzyć się z prawdą o tym, jaką rolę one same odegrała w trakcie wojny?



EPICENTRUM (EPICENTRO), reż. Hubert Sauper/Australia, Stany Zjednoczone, Francja/2019/107 min.


Fale rozbijające się o falochron na brzegu morza – ten dramatyczny obraz oddaje ducha miejsca, które przetrwało dziesięciolecia presji zewnętrznej. Na ulicach Hawany mieszkańcy w każdym wieku dzielą się przed kamerą swoimi opiniami na temat życia w skolonizowanym kraju, a także wewnętrznej wolności, jakiej doświadczają pomimo surowych sankcji. Nominowany do Oscara® Hubert Sauper (znany widzom festiwalu z filmów „Koszmar Darwina” i „Jesteśmy waszymi przyjaciółmi”) tworzy wciągający i metaforyczny portret postkolonialnej, „utopijnej” Kuby.

Opisy fal imperializmu, które ukształtowały historię Kuby, pozwalają na głębsze zrozumienie wpływu, jaki wywarł na nią długotrwały ucisk zewnętrzny i towarzyszące mu silne pragnienie niezależności.W 1898 roku, po wybuchu w porcie w Hawanie amerykańskiego krążownika USS Maine, kraj przeszedł spod dominacji hiszpańskiej w amerykańską. W tym samym czasie i miejscu narodziło się potężne narzędzie podboju: kino jako propaganda. Film bada stulecie interwencjonizmu i tworzenia mitów. Pokazuje też niezwykłych mieszkańców Hawany – szczególnie dzieci, które nazywa „młodymi prorokami”. Udowadnia też, że Kuba wciąż jest częściowo zamrożona w czasie, delikatnie zwieszona pomiędzy przeszłością a teraźniejszością.



ŚCIANA CIENI, reż. Eliza Kubarska/Polska, Niemcy, Szwajcaria/2020/98 min.


We wschodnim Nepalu znajduje się jedna z ostatnich świętych gór Szerpów, Kumbhakarna, nazwana tak na cześć mitycznego giganta, który przez pół roku spał, a potem w wielkim głodzie pożerał wszystko, co stanęło mu na drodze. Ochroną świętego oblicza Kumbhakarny zajmują się buddyjscy mnisi i Szerpowie z wioski u podnóża góry. Tymczasem w zachodnim świecie Khumbakarna znana jest jako „Jannu” i słynie z niezdobytej wschodniej ściany, jednego z najtrudniejszych wyzwań we współczesnym alpinizmie. Jannu sięga niemal ośmiu tysięcy metrów. Akcja filmu rozpoczyna się  w wiosce Kambachen (4 000 metrów n.p.m.), gdzie trzyosobowa rodzina Szerpów mieszka w jednej izbie. Ojciec rodziny, Nada, od lat pracuje jako tragarz wysokościowy na wyprawach. To ich jedyne źródło dochodu.

Nada ma na swoim koncie dziewięciokrotne zdobycie Everestu, dwa razy był na szczycie Kanczendzongi (trzecim najwyższym szczycie świata) oraz kilka razy na Czo Oju. Jego żona Dżumdo też od czasu do czasu dorabia, nosząc ciężkie pakunki alpinistów i turystów. Ich kilkunastoletni syn Dawa chce zostać lekarzem, jednak koszty szkoły medycznej znacznie przekraczają możliwości rodziców. Jeśli nie znajdą sposobu na jej finansowanie, chłopiec będzie musiał, tak jak oni, asystować wyprawom himalajskim. Pewnego dnia Nada dostaje propozycję pracy jako tragarz w wyprawie na świętą Kumbhakarnę. Jeśli się zgodzi, będzie to oznaczało złamanie tabu i narażenie się na gniew bogów. Ale ta wyprawa to również szansa na zarobienie pieniędzy na edukację Dawy.

W lutym 2019 wyrusza wyprawa złożona z najlepszych alpinistów świata, której celem jest zdobycie dziewiczej ściany Jannu/Khumbakarny. Uczestnikami są: Polak Marcin Tomaszewski oraz Rosjanie Dmitri Gołowczenko i Sergiej Nilow, dwukrotnie nagrodzeni za osiągnięcia alpinistycznym Oskarem: Złotym Czekanem. Wyprawie towarzyszy cała rodzina Szerpów. Helikopter z alpinistami ląduje w wiosce. Niestety, wielki opad śniegu nie odpuści wyprawie aż do samego końca i jest jedynie początkiem wielu narastających trudności. Czy bogowie z Kumbhakarny wybaczą ludziom ich zuchwałość?



WITAMY W CZECZENII (WELCOME TO CHECHNYA), reż. David France/USA/2020/107 min.


Gdyby „Witamy w Czeczenii” było filmem fabularnym, byłby to horror, po którym długo nie można zasnąć. Niestety to zatrważający obraz rzeczywistości we współczesnej Czeczenii, w której nieustająco odbywają się czystki i pogrom, przywołujące na myśl ludobójstwa XX wieku. Od 2016 roku rządzący Czeczenią tyran – Ramzan Kadyrow - pod protektoratem Rosji rozpoczął operację wykorzystującą więzienie, tortury i egzekucje przeciwko rodzimej społeczności LGBTQ+. Wobec skali tragedii, grupa rosyjskich działaczy próbuje pomóc zagrożonym Czeczenom, organizując ich ucieczkę z kraju. Za pomocą podziemnej siatki aktywistów, przekazują ich do tajnych kryjówek, gdzie oczekują na azyl. Kamera towarzyszy im na każdym kroku, także podczas niebezpiecznych, stanowiących duże zagrożenie sytuacji.

Aby ukryć i ochronić tożsamość niektórych bohaterów, po raz pierwszy w kinie dokumentalnym użyto technologii VFX, w której twarze protagonistów zostały zamienione na twarze aktorów. Dzięki temu reżyser filmu David France zapewnia bezpieczeństwo swoim bohaterom, zarazem pozwalając ich emocjom i mimice na odegranie kluczowej roli w filmie. France to reżyser nominowanego do Oscara „Jak przetrwać zarazę” – jednego z najgłośniejszych i najważniejszych filmów XXI wieku, który jest niemal w całości złożony z materiałów archiwalnych i opisuje historię amerykańskich aktywistów ACT UP walczących z epidemią AIDS.

O ile „Jak przetrwać zarazę” to niezwykła lekcja historii, „Witamy w Czeczenii” jest mrożącym krew w żyłach ostrzeżeniem przed tym, do czego może doprowadzić skrajna nietolerancja i wyrachowana polityka, oraz równocześnie apelem do społeczeństwa obywatelskiego, a także do światowej opinii publicznej, aby w końcu zwróciła uwagę na to, co dzieje się w Czeczenii.



ODBUDOWAĆ PARADISE (REBUILDING PARADISE), reż. Ron Howard/USA/2020/95 min.


8 listopada 2018 u podnóża wzgórz Sierra Nevada wybuchł najtragiczniejszy pożar w historii Kalifornii, który zdewastował miasteczko Paradise. W wyniku szalejącego ognia zginęło 85 osób. 14 tysięcy domostw zamieniło się w popiół, zmuszając do ucieczki kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Słynny reżyser i zdobywca Oskara Ron Howard („Piękny umysł”) postanowił natychmiast pojechać na miejsce tragedii. Został z mieszkańcami dłużej niż ekipy telewizyjne relacjonujące tę tragedię.

Na początku filmu widzimy nagrania z kamer zamontowanych w samochodach uciekających przez apokaliptycznym ogniem mieszkańców Paradise. Takie pożary zwykliśmy nazywać klęskami żywiołowymi, nad którymi nie możemy zapanować. Jednak obecnie, w wyschniętych przez zmiany klimatyczne lasach, pożary wybuchają na całym świecie dużo częściej. Społeczność Paradise organizuje się, i z godną podziwu determinacją stara się odbudować swoje nigdyś idylliczne miasto. Pragną także oskarżyć tych, przez których doszło do tej tragedii. Rownocześnie część rozbitków z Paradise wybiera jednak ucieczkę z miasta i chce zapomnieć. Czy w takiej sytuacji uda się odbudować rajskie Paradise?



MALARKA I ZŁODZIEJ (THE PAINTER AND THE THIEF), reż. Benjamin Ree/Norwegia/2020/102 min.


Barbora Kysilkova, czeska malarka żyjąca w Oslo, dowiaduje się, że jej dwa obrazy wystawione w galerii zostały skradzione. Dzięki nagraniom kamer ochrony szybko dochodzi do aresztowania i procesu sądowego przestępców. Barbora stawia się na rozprawie i proponuje skazanemu Karlowi Bertilowi Nordlandowi spotkanie. Bardzo chce odzyskać obrazy, ale jest też zafascynowana osobowością złodzieja. Nie jest znaną malarką, jej obrazy nie powinny być łakomym kąskiem.

Jej fascynacja rośnie, gdy dowiaduje się, że złodziej nie tylko wyszedł z budynku ze złożonym poprawnie płótnem, ale udało mu się wyjąć ponad 200 mocowań, którymi obrazy były dopięte do ram. Postanawia  namalować jego portret. Pomiędzy złodziejem a autorką skradzionych dzieł nawiązuje się nić przyjaźni. Podejście malarki charakteryzuje próba zrozumienia, empatia, otwartość na zranienie oraz nieświadoma potrzeba obserwowania, ale i bycia obserwowaną. Nordland z kolei był zbyt naćpany, aby pamiętać, co zrobił z obrazami, ale przypomina sobie, że ukradł je, „bo były bardzo piękne”.



O Millenium Docs Against Gravity


W tym roku festiwal odbywa się po raz siedemnasty. Zwyczajowo rozpoczynał się w maju, a tegoroczny, wrześniowy termin to nowość spowodowana pandemią koronawirusa. Festiwalowi tym razem jako hasło przewodnie towarzyszy cytat z mowy noblowskiej Olgi Tokarczuk: „Z czułości do świata”.

Oprócz Gdyni, konkursowe dokumenty są wyświetlane w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Katowicach, Bydgoszczy i Lublinie. W programie gdyńskiej odsłony festiwalu znalazło się ponad 70 tytułów, które będą wyświetlane od 9 do 18 września. Dodatkowo od 19 września do 4 października część festiwalowych filmów widzowie będą mogli zobaczyć online. W tym roku po raz pierwszy odbędzie się też konkurs polskich filmów dokumentalnych, do którego zakwalifikowało się jedenaście tytułów.

Szczegółowe informacje, program i bilety są dostępne na stronie internetowej festiwalu Millennium Docs Against Gravity oraz na facebookowym profilu wydarzenia.

Bilety na filmy wyświetlane w ramach Millennium Docs Against Gravity można kupować też w kasach Gdyńskiego Centrum Filmowego oraz na stronie internetowej GCF. Podczas seans obowiązują zasady związane z bezpieczeństwem epidemicznym, a zajęta może być jedynie połowa miejsc.

  • ikonaOpublikowano: 09.09.2020 13:25
  • ikona

    Autor: Kamil Złoch (k.zloch@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 09.09.2020 13:25
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona

Zobacz także

Najnowsze