Gdynia Innowacyjna

Dron z Gdyni na ratunek tonącym i zaginionym

Dron powstał w Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni // fot. materiały prasowe

Dron powstał w Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni // fot. materiały prasowe

Jest gotowy do pracy po 15 sekundach od uruchomienia, ma dwudziestometrowy hol i może zrzucić bojkę ratunkową. W Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni powstał innowacyjny, prototypowy dron, który pomaga w ratowaniu tonących. Można go też użyć podczas akcji poszukiwawczych. Ma być rewolucją w pracy ratowników i reagowaniu na groźne zdarzenia na wodzie. Dron już pracuje i patroluje plażę w Jastrzębiej Górze. Kolejne egzemplarze trafią do Karwi i Ostrowia.

Kiedy ktoś się topi, nie ma chwili do stracenia. Liczy się każda sekunda. Dotarcie do takiej osoby wpław lub dopłynięcie łodzią trwa. W Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni powstał dron, który pomoże ratownikom. Stworzyła go firma aiRPAS Machines. Pełni on funkcje poszukiwawczo-ratownicze. Służy do patrolowania plaży i kąpieliska, a w przypadku niebezpiecznych sytuacji na wodzie może działać od razu i pomóc tonącemu. Całą akcję koordynuje ratownik, dzięki kamerze umieszczonej na urządzeniu.

Po 15 sekundach od uruchomienia dron jest już w powietrzu. Dzięki temu można szybko podlecieć nim w konkretne miejsce i zawisnąć nad daną osobą. Kamera umieszczona na dronie rejestruje w rozdzielczości full HD i ma dziesięciokrotne zbliżenie optyczne. Umożliwia to przybliżenie obrazu i pozwala ocenić, czy osoba w wodzie tylko płynie czy tonie i potrzebuje pomocy. Dodatkowo dron może zrzucić  jej bojkę ratunkową, która umieszczona jest na dwudziestometrowym holu. Jeżeli nie trafimy nią dokładnie, to można ją doholować we właściwe miejsce, a jednocześnie cały czas obserwować, czy osoba potrzebująca pomocy chwyciła tę bojkę, czy jest przytomna. I w ten sposób przyciągnąć człowieka do brzegu – tłumaczy Sebastian Nowicki z aiRPAS Machines.

Podobne urządzenia są już stosowane na świecie, m.in. na plażach w Australii czy w Stanach Zjednoczonych. Jednak tam drony zrzucają tylko bojkę, która przy zderzeniu z wodą sama się pompuje. Nie mają natomiast możliwości pociągnięcia topiącej się osoby do brzegu. Właśnie to wyróżnia drona stworzonego w Gdyni od innych.



Ratownictwo wodne to jednak nie jedyna sytuacja, w której ten dron może pomóc. Sprawdzi się też w akcjach poszukiwawczych. Dron pozwala na obserwacje z wysokości 70 lub 100 metrów. Dzięki temu bardzo szybko można przeczesać większy teren. Kolejna jego zaleta to możliwość prowadzenia akcji także w trudno dostępnym terenie i pomoc ratownikom w zlokalizowaniu zaginionych osób.

Istnieje możliwość zrzutu z drona bojki sygnalizacyjnej, która będzie wysyłała sygnał GPS, świetlny oraz dźwiękowy i w taki sposób wskaże służbom ratowniczym lokalizację zaginionej osoby. Koordynaty GPS będą widoczne w bazie ratunkowej. Jeżeli dodatkowo dron będzie wyposażony w kamerę termowizyjną, to poszukiwanie stanie się jeszcze łatwiejsze. Funkcja termowizji pozwoli na zlokalizowanie źródła ciepła. A dzięki kamerze z zoomem można zweryfikować, czy to rzeczywiście człowiek a nie np. zwierzę czy nagrzany kamień – opowiada Nowicki.

Skąd pomysł na stworzenie takiego drona? Konstruktorzy zainspirowali się ideą, którą przedstawiło im Gdyńskie Centrum Sportu.

Na początku zeszłego roku zgłosiło się do nas Gdyńskie Centrum Sportu. Powiedzieli, że są zainteresowani dronem, który patrolowałby trójmiejskie plaże. Założenie było takie, że miałby on oblatywać na raz wzdłuż wszystkich gdyńskich kąpielisk – od Orłowa do Babich Dołów. Niestety nie było to możliwe technicznie. Zobaczyliśmy jednak w tym pomyśle potencjał i stwierdziliśmy, że warto byłoby stworzyć takiego drona, który w ramach jednej plaży, mógłby robić patrole i ratować ludzi – mówi Nowicki.

Już działa

I tak projekt ruszył. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. AiRPAS Machines złożyło w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym projekt o dofinansowanie tego pomysłu z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Grant otrzymali pod koniec ubiegłego roku. Stworzyli pierwszy działający prototyp, a wyniki testów były imponujące.

Już przed zakończeniem projektu badawczo-rozwojowego zdołaliśmy go skonstruować na tyle skutecznie, że przeprowadziliśmy już szereg pozorowanych akcji ratowniczych. Ostatnio w Jastrzębiej Górze zrobiliśmy nawet test holowania osoby, która ważyła 120 kg, była w kapoku i holowaliśmy ją 120 metrów od brzegu. Skutecznie.  Dron poradził sobie z tym, mimo tego, że była wietrzna pogoda i fala – zaznacza Nowicki.



Dron już działa i już pomaga ochraniać plażowiczów. Kupił go WOPR Gniewino. Patroluje plażę w Jastrzębiej Górze. Ratownicy są z niego bardzo zadowoleni.

Z początku nie wierzyliśmy, że skonstruowanie drona, który przyciągnie człowieka do brzegu się uda, ale jest. Sprawdza się doskonale i jest bardzo dobry. Na szczęście nie musieliśmy go jeszcze używać do prawdziwej akcji ratunkowej. Teraz robimy tylko pokazowe ćwiczenia na kąpieliskach, żeby ludzie mieli świadomość, że taki sprzęt mamy. Często o ocaleniu życia człowieka decyduje 20 czy 30 sekund, dlatego taki dron bardzo się przyda. Uratowanie choćby jednego życia jest tego warte – mówi Ryszard Loewenau, prezes gniewińskiego WOPR.

Po sezonie maszyna ma być jeszcze zmodernizowana.

Zakładamy, że na początku 2019 roku będzie już gotowa udoskonalona wersja z transponderem, kamerą termowizyjną, bojkami sygnalizacyjnymi. Ten dron to konstrukcja modułowa i wiele można na niego upchnąć. Celem jest produkcja nisko i średnioseryjna – mówi Sebastian Nowicki z aiRPAS Machines.

Wyprodukowane zostaną też kolejne egzemplarze, które trafią do Karwi i Ostrowia.

ikona