Od lat mamy do czynienia z niepokojąco konsekwentnym zmniejszaniem się rządowych nakładów na edukację. Rosnące koszty utrzymania oświaty ponoszą samorządy i mieszkańcy. Samorządowcy z całej Polski biją na alarm.Działający od 1917 r. Związek Miast Polskich przygotował niedawno dane na temat sytuacji finansowej polskiej oświaty oraz niedoszacowania części oświatowej subwencji ogólnej dla Jednostek Samorządu Terytorialnego w l. 2018-2020. W roku 2003 subwencja sfinansowała 71,55% wydatków JST na oświatę, a w roku 2019 – tylko 57,20%. W roku 2003 samorządy sfinansowały z własnych środków 27,16% wydatków oświatowych, a w roku 2019 – aż 37,48% (w tym pokaźną kwotę wydatków majątkowych).– Nie pozwalamy na dalsze mówienie „nic się nie stało”. Stało się! Polskie państwo wyręcza się samorządami w finansowaniu oświaty. – mówi Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa i Sekretarz Związku Miast Polskich – Dajemy Panu ministrowi szansę na zatrzymanie tego pędzącego w przepaść pociągu z pasażerami. Jeśli nie będzie reformy finansowania oświaty bądź przywrócenia racjonalnych proporcji jej finansowania między państwem a samorządem, to ucierpią na tym wszyscy. Skąd problemy z subwencją? Obowiązek finansowania edukacji spoczywa na państwu w związku z, zapisanym w polskiej Konstytucji, obowiązkiem szkolnym dotyczącym wszystkich obywateli w określonym prawem wieku. Subwencja oświatowa to środki przekazywane przez władze centralne samorządom m.in. na funkcjonowanie szkół i innych placówek. Jak podkreśla Związek Miast Polskich, subwencja „szkolna” (odrębnie ustalana część subwencji ogólnej dla samorządów) jest od lat odgórnie, arbitralnie ustalana w budżecie państwa. Zawsze stanowiła dofinansowanie kosztów prowadzenia szkół przez JST. O ile subwencja nigdy nie pokrywała całości wydatków, to zabezpieczała finansowanie ich zdecydowanej większości. Prymusi mają trudniej Gdynia ponosi jeszcze wyższe nakłady niż przeciętny polski samorząd. W zeszłym roku nasze miasto przeznaczyło na rzecz edukacji 244 mln złotych, przy 292 mln wsparcia z subwencji oświatowej. W 2020 roku ta relacja staje się jeszcze bardziej niekorzystna dla gdynian.– Oświata w Gdyni zawsze była i będzie kluczową dla nas inwestycją. Samorząd inwestował gigantyczny w naszej skali kwoty, wiedząc jak wielki wpływ ma oświata na jakość życia i jak newralgiczne znaczenie ma dbałość o rozwój dzieci i młodzieży – mów Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni ds. jakości życia – Powoli jednak stajemy wobec dramatycznych wyborów, czego gdynianie zostaną pozbawieni, które inwestycje zostaną wstrzymane, jaka szkoła na tym straci. Jako samorząd sprzeciwiamy się temu z całą stanowczością. Mam głęboką nadzieję, że tym razem dramatyczne apele nie tylko ze strony władz Gdyni, ale również te płynące z samorządów w całej Polsce, nie pozostaną bez echa i zostaną usłyszane przez władze krajowe oraz rząd. Opublikowano: 25.11.2020 14:10 Autor: Łukasz Kierznikiewicz , Wydział Edukacji (l.kierznikiewicz@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 25.11.2020 14:13 Zmodyfikował: Agnieszka Janowicz