W czwartek, 26 stycznia posłowie zdecydują o dalszym losie ustawy metropolitalnej. Po długich 850 dniach od złożenia senackiego projektu może pojawić się światło w tunelu na poruszenie kwestii utworzenia związku metropolitalnego Gdyni, Gdańska, Sopotu i innych samorządów położonych dookoła Trójmiasta. To szansa na dodatkowe pieniądze i m.in. uratowanie rozwoju komunikacji zbiorowej, ale o tym, czy w ogóle będzie okazja do dalszych prac, zadecydują posłowie – wystarczyłyby do tego głosy wszystkich deputowanych z Pomorza. Po około dwóch latach i czterech miesiącach w sejmowej „zamrażarce” projekt ustawy metropolitalnej dla Pomorza nareszcie może trafić pod obrady sejmu. Może, o ile posłowie z Pomorza solidarnie zagłosują za interesem lokalnych samorządów i ich mieszkańców, niezależnie od przynależności partyjnej.Jeszcze dziś, w czwartek, w harmonogramie sejmowych obrad posłowie będą głosować nad jej przyjęciem jej projektu do porządku obrad. Przypomnijmy, że wcześniej, we wrześniu 2020 roku w senacie inicjatywę poparły zgodnie wszystkie partie, natomiast na kolejny ruch przyszło czekać wyjątkowo długo – w czasie, gdy jednocześnie samorządy traciły dochody, rosły koszty utrzymania m.in. transportu zbiorowego, a dodatkowe środki mogłyby pomóc w utrzymaniu wysokiego poziomu usług (a nawet jego podniesieniu). Dodatkowe 200 milionów, które tkwi w zawieszeniu Ustawa metropolitalna to szansa na utworzenie związku metropolitalnego, który połączyłby Trójmiasto z sąsiednimi powiatami i miejscowościami – tak, aby wspólnymi siłami zdobyć dla regionu dodatkowe pieniądze i zainwestować je we wspólny rozwój.To niemałe kwoty – orientacyjnie ponad 200 milionów złotych rocznie, które w tej chwili trafiają w formie podatku PIT do budżetu państwa i nie „pracują” bezpośrednio na rozwój regionu. Tyle w przybliżeniu wynosi 5% podatku dochodowego, który mógłby zasilić nowy związek metropolitalny.Co udałoby się zrobić dzięki tym pieniądzom? Podstawowe założenia to wykorzystanie ich m.in. na transport zbiorowy, rozwój siatki połączeń, infrastruktury drogowej czy oferty biletowej. Dziś to jedne z najważniejszych usług publicznych, których rozwoju oczekują mieszkańcy, a jednocześnie jedne z najszybciej drożejących wydatków samorządów.Korzyści wynikające z utworzenia związku metropolitalnego na Pomorzu, mat. wideo: OMGGSGdyby obecnie, w dobie wysokiej inflacji i drogich paliw oraz energii elektrycznej pomorska metropolia już funkcjonowała, udałoby się uniknąć narastających problemów z organizacją komunikacji miejskiej. Jak łatwo policzyć, dwa lata zwłoki w powołaniu związku to już około pół miliarda złotych, których nie da się odzyskać. - Każdy kolejny miesiąc bez ustawy metropolitalnej spowalnia tempo rozwoju metropolii, która de facto od lat istnieje i pokazuje, że potrafi realizować ambitne działania wspólnymi siłami. Za nami wiele miesięcy starań, zabiegów i przypominania o tym, jak kluczowe z perspektywy całego regionu jest utworzenie związku metropolitalnego. Dziś, w czasie silnego zachwiania gospodarczego wyjątkowo mocno potrzebujemy dodatkowych środków i impulsu do rozwoju. Jeden z priorytetów to przecież chociażby dalsza integracja komunikacji zbiorowej, a w obecnych realiach finansowych samorządu mamy w tej kwestii ograniczone możliwości - mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni oraz prezes Rady Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot. Interes regionu powinien wygrać O dalszych losach pomorskiej metropolii – czyli przygotowanego i zaakceptowanego przez senat projektu ustawy – teraz zdecydują posłowie. Gdyby, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami płynącymi ze wszystkich opcji politycznych, korzystnie dla samorządu zagłosowali chociażby wszyscy deputowani z Pomorza oraz posłowie opozycji, formalności mogłyby nareszcie posunąć się naprzód. Warunkiem jest oczywiście uzyskanie minimum 50% głosów „za”.Jak pokazują wszystkie badania - tam, gdzie została utworzona struktura metropolitalna lepiej zorganizowany jest transport publiczny, połączenia na podstawie jednego biletu są sprawniejsze i szybsze, łatwiej jest dbać o klimat i czyste powietrze, koordynować planowanie przestrzenne, współpracować przy realizacji inwestycji, wspólnie planować przebieg dróg oraz rozwój zrównoważonej mobilności.Pomorska metropolia swoich zasięgiem poza Gdynią, Gdańskiem i Sopotem objęłaby także powiaty: wejherowski, kartuski, gdański, lęborski i tczewski. Na największe korzyści mogą w tym przypadku liczyć przede wszystkim wsie i małe miasta, gdzie dzięki dodatkowym pieniądzom i inwestycjom udałoby się walczyć z wykluczeniem komunikacyjnym. Ich mieszkańcy zyskaliby lepszy dostęp do miejsc pracy, szkół, uczelni czy specjalistycznej opieki zdrowotnej.Najważniejsze korzyści wynikające z ustawy metropolitalnej dla Pomorza, mat. prasowe OMGGS Wiele lat starań. Szansa na zmianę Powołanie metropolii na Pomorzu to temat obecny w debacie publicznej już od kilku lat. Według założeń poprzedniego rządu, w Polsce miało funkcjonować nawet kilkanaście związków metropolitalnych, choć w późniejszym czasie zabrakło konkretnych wskazań, a w 2017 roku uwzględniono jedynie metropolię w województwie śląskim.Przedstawiciele pomorskich samorządów, w tym Wojciech Szczurek (na zdj. w środku, przemawia do mikrofonów) w styczniu 2020 roku przekazali projekt ustawy na ręce marszałka Senatu, Tomasza Grodzkiego. Na czytanie w Sejmie przyszło czekać aż do 2023 roku, fot. metropoliagdansk.pl / archiwalnePomorscy samorządowcy, który działają wspólnie m.in. w ramach organizacji Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot wzięli sprawy w swoje ręce, zyskując dla swojej inicjatywy poparcie m.in. wojewody pomorskiego, Związku Miast Polskich czy Związku Powiatów Polskich. Ostatecznie w pierwszej połowie września 2020 roku projekt ustawy w tej sprawie przyjął Senat RP, a 30 września skierowano go do pierwszego czytania w Sejmie RP. Na ten moment ostatecznie przyszło natomiast czekać aż 850 dni. Opublikowano: 25.01.2023 04:33 Autor: Kamil Złoch (k.zloch@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 27.01.2023 09:23 Zmodyfikował: Agnieszka Janowicz