Konkurs

Ptasie budki i karmniki od najmłodszych gdynian

fot. Paweł Kukla

fot. Paweł Kukla

Finał 24. edycji konkursu „Zapraszamy ptaki do Gdyni” zbliża się wielkimi krokami. Uczestnicy nadesłali aż 144 prace. To budki lęgowe i karmniki. Jury konkursowe wybrało najlepsze z nich. Autorów zwycięskich prac poznamy wkrótce. Natomiast już 15 marca konkursowe budki i karmniki zostaną przekazane mieszkańcom. Dzięki temu będą mogły służyć bytującym w mieście ptakom.


Konkurs „Zapraszamy ptaki do Gdyni” jest organizowany od niemal ćwierć wieku. W tym roku odbywa się jego 24. edycja. Jest on skierowany do najmłodszych miłośników ptaków. Uczestnicy mieli za zadanie skonstruować karmnik bądź budkę lęgową. Konkurs ma na celu zachęcanie dzieci i młodzieży do działań na rzecz ochrony przyrody i uzupełnianie miejsc lęgowych dla ptaków. Pozwala też poznać różne gatunki ptaków, które żyją w mieście i jego okolicach, a także promuje właściwe zasady dokarmiania naszych skrzydlatych przyjaciół.

Do konkursu nadesłano łącznie 144 prace. Komisja konkursowa nagrodzi najlepsze z nich. Laury zostaną przyznane w dwóch kategoriach – budka lęgowa oraz karmnik. Jednak żaden uczestnik nie odejdzie z pustymi rękami. Wszyscy otrzymają kubki z ptasim motywem.

– Konkursowi „Zapraszamy ptaki do Gdyni” od jego początku – od 24 lat – towarzyszy kubek. To nagroda, która trafia do wszystkich osób biorących udział w konkursie i tworzących dla gdyńskich ptaków karmniki i budki lęgowe. Na kubkach gościły już dzięcioły, sikory, szpaki. W tym roku sójka prezentuje domy dla ptaków, jakimi są stare drzewa. Dlatego podczas spacerów po Gdyni zachęcamy do zadzierania do góry głowy i przypatrywania się życiu gdyńskich ptaków – mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji.



Choć wybór był trudny, to jury udało się wskazać najlepsze prace w obu kategoriach. Poznamy je wkrótce podczas oficjalnego, uroczystego finału konkursu, który odbędzie się już w kwietniu.

- Widać, że się dzieci naprawdę napracowały – poziom jest bardzo wysoki. Jeżeli chodzi o ocenę, to patrzyliśmy na kilka aspektów. Przede wszystkim na cechy, które powinny spełniać karmnik czy budka lęgowa, ale też na to, czy np. materiały są wykorzystane powtórnie, z recyklingu. Oczywiście łatwo kupić deskę w markecie budowlanym. Ale jeżeli ktoś wykorzystał deskę, która stała się odpadem, ale zamiast zostać wyrzucona, została wykorzystana jako karmnik – jest to bardzo fajne rozwiązanie i my też to doceniamy. Nie wszystkie prace możemy nagrodzić, bo nie wszystkie spełniały wymogi, których oczekujemy. Natomiast ich autorzy na pewno dowiedzą się, co mogą poprawić w przyszłości. Tak naprawdę doceniamy każdą osobę, która złożyła tutaj pracę – mówi przy okazji obrad jury Jakub Typiak, ornitolog.

Tradycją konkursu „Zapraszamy ptaki do Gdyni” jest przekazanie konkursowych prac w ręce mieszkańców. Gdynianie od lat z powodzeniem wykorzystują skonstruowane przez dzieci karmniki i budki lęgowe m.in. w swoich ogrodach. W ramach tegorocznej edycji również zapraszamy zainteresowane osoby do bezpłatnego odbioru jednej z konkursowych prac. Ich wydawanie odbędzie się 15 marca o godzinie 10:00 na dziedzińcu budynku Urzędu Miasta Gdyni przy ul. 10 Lutego 24.


Niestety niektóre prace nie mogły liczyć na wyróżnienie również dlatego, że ich budki lęgowe bądź karmniki nie spełniały podstawowych założeń konstrukcyjnych. Jak zatem dobrze zbudować je poprawnie? Odpowiedzi na to pytanie udziela ornitolog i członek jury – Jakub Typiak. Do skorzystania z porad zachęcamy zarówno przyszłych konstruktorów, jak i tych, którzy chcieliby ulepszyć zrobione przez siebie budki lub karmniki.


BUDKA LĘGOWA

Skonstruowanie budki lęgowej ma na celu pomoc ptakom do bezpiecznego przeprowadzenia lęgu – a więc założenia gniazda, złożenia w nim jaj, a następnie wyklucia się i odchowania potomstwa. Budka lęgowa ma zabezpieczać ptaki przed drapieżnikami, takimi jak kot, kuna czy inne, większe gatunki ptaków.

Przygotowując taką konstrukcję należy pamiętać o kilku zasadach. Najważniejsza jest odległość od krawędzi otworu wlotowego do dna. Zamieszkujące ją ptaki nie będą miały jaj przy samym dnie. Najpierw zbudują gniazdo z różnego rodzaju patyków czy listowia. Budka musi być więc stosunkowo głęboka, aby zniesione jaja nie znajdowały się za blisko otworu wlotowego.

- Jeżeli te jajka będą za blisko otworu wlotowego, to drapieżnik po prostu wyciągnie czy jajka, pisklęta czy ptaka dorosłego. Wtedy to nie jest pomaganie ptakom, tylko pułapka ekologiczna. Ptak skorzysta, ale niestety zginie – tłumaczy Jakub Typiak.

Każda budka lęgowa musi być skonstruowana w taki sposób, aby możliwe było jej otwarcie. Wszystko po to, abyśmy regularnie – po każdym sezonie – mogli ją wyczyścić.

- Są dwa powody, dla których czyścimy budki. Raz, że w gniazdach mogą być pasożyty. Dwa, że stare gniazdo powoduje, że budka uległa spłyceniu. W kolejnym roku ptak zbuduje gniazdo wyżej i znowu będzie za blisko otworu wlotowego i znowu zostanie zrabowane – wyjaśnia Typiak.



W wyobrażeniach wielu osób budka lęgowa posiada patyczek, który prowadzi do otworu wlotowego. Niestety – umieszczenie takowego jest błędem.

- Ludzie się zastanawiają: „Gdzie ten ptaszek usiądzie? Nalatał się, namęczył, nie ma gdzie usiąść” - spokojnie, przy dziuplach naturalnych nie ma patyczków, przy takiej budce też być nie musi. Ptak się złapie pazurkami za krawędź i wejdzie do środka bez problemu. Wierzcie mi państwo, jeżeli chodzi o ilość patyczków na drzewach, ptak ma naprawdę ich dużo, żeby sobie usiąść i odpocząć – tłumaczy ornitolog Jakub Typiak.

Co więcej, taki patyczek może sprowadzić niebezpieczeństwo na bytujące w budce ptaki. Sprzyja on bowiem drapieżnikom, a także innym, większym ptakom. Przykładowo skorzystać może z niego sroka, która wykorzysta patyczek jako lądowisko i z tej pozycji będzie w stanie sięgnąć do wnętrza po pisklęta, które tuż przed wylotem często siedzą tuż za otworem wlotowym.

Ważnym elementem konstrukcji jest również daszek, który powinien być pochyły i wystawać poza wszystkie krawędzie budki.

Drugorzędne znaczenie ma materiał z jakiego wykonana jest budka, choć warto zadbać by nie miała ona szczelin. Ornitolodzy odradzają korzystania z płyt OSB czy materiałów odzyskanych ze starych mebli – są one słabo odporne na warunki atmosferyczne. Z czasem mogą nasiąkać i stać się łatwym celem dla drapieżników.

Choć proces konstruowania budki lęgowej sprzyja realizowaniu artystycznych wizji, to plany jej kolorowego malowania będziemy musieli porzucić. Budka ma ukryć gniazdo, a nie rzucać się w oczy. Jeżeli coś się rzuca w oczy nam, to zauważą to również drapieżniki.

fot. Paweł Kukla

KARMNIK

Wymagania dotyczące konstrukcji karmnika dla ptaków są zdecydowanie mniej rygorystyczne. W przeciwieństwie do budki lęgowej karmnik ma rzucać się w oczy i zachęcać ptaki do jego odwiedzenia.

- Przede wszystkim musi zabezpieczać pokarm przed warunkami atmosferycznymi. Dlatego fajne są duże karmniki, z dużym dachem, które chronią przed śniegiem czy deszczem, żeby ten pokarm nie namakał – mówi Jakub Typiak.

fot. Paweł Kukla

Warto zwrócić uwagę na odległość między podłogą a daszkiem karmnika. Im większa, tym większe ptaki będą mogły z niego skorzystać. Rodzi to ryzyko, że zlecą się do niego na przykład gołębie, które ekspresowo wyjedzą z niego cały pokarm.



Niezwykle ważne jest to, by karmnik dało się wyczyścić. Należy robić to bardzo regularnie. Chodzi o to, aby pokarm nie mieszał się np. z ptasimi odchodami. Mając z nimi kontakt, inni użytkownicy karmnika mogliby się zarazić różnego rodzaju chorobami.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 10.03.2022 08:01
  • ikona

    Autor: Paweł Kukla (p.kukla@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 31.03.2022 11:16
  • ikonaZmodyfikował: Paweł Kukla
ikona

Zobacz także