komisaryczny zarządca Gdyni "Gdynia jest najlepszym interesem, jaki kiedykolwiek nasza Rzeczpospolita zrobiła" - pisał w swoich wspomnieniach o mieście. A wiedział co mówił, ponieważ w tworzeniu tego "interesu" miał wielki udział.Urodził się we wsi Cyranka koło Mielca, w rodzinie chłopskiej. W Mielcu ukończył gimnazjum, studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim przerwał wybuch I wojny: Franciszek Sokół wstąpił do Legionów Piłsudskiego. W 1918 r. podjął pracę w starostwie kutnowskim, gdzie na różnych stanowiskach, w tym wicestarosty od 1927 r., przepracował do roku 1928. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, wrócił do przerwanych studiów. W Kutnie był wicestarostą, w Nadwórnej starostą i w Stanisławowie wicewojewodą. Do Gdyni przyjechał więc solidnie przygotowany do pracy trudnej i samodzielnej - jako że urząd komisarza łączył władzę prezydenta miasta, przewodniczącego rady miejskiej oraz starosty grodzkiego. Sokół był człowiekiem kompetentnym, a przy tym twardym i konsekwentnym. Za jego kadencji Gdynia powiększyła się z 48 do 120 tys. mieszkańców i powstało wiele ważnych inwestycji komunalnych, w tym budowa ujęcia wody, kanalizacji, hal targowych i rzeźni.We wrześniu 1939 roku brał udział w walkach na Oksywiu i Helu. Dostał się do niewoli, był więźniem obozów w Stutthofie i Mauthausen. W roku 1945 wrócił na Pomorze by pracować w Delegaturze Rządu dla Spraw Wybrzeża jako kierownik Odbudowy Miast Portowych. Po jej likwidacji wyjechał do Warszawy. Zmarł w roku 1956 w Krynicy. Opublikowano: 28.08.2006 00:00 Autor: Lidia Rumel-Czarnowska