Program

Sobota program Gdynia Arena - duża sala

Sobota, 9 marca 2019 roku
NOMINACJE: PODRÓŻE, WYCZYN ROKU / FINAŁ (I)

10.00–12.50 | BLOK V | NOMINACJE: PODRÓŻE / WYCZYN ROKU
 
NOMINACJE: PODRÓŻE
10.00–10.30
Damian Wojciechowski TJ
Konno przez Tienszan. Śladami Czyngis-chana
Świetnie znający Kirgistan br. Damian Wojciechowski, który od wielu lat jest dyrektorem w Dziecięcym Centrum Rehabilitacyjnym nad jeziorem Issyk-kul, miał pomysł. Członkowie klubu jeździeckiego „Szarża” z Warszawy – odwagę, by go zrealizować. Z położonego na wysokości 3500 m jeziora Song-kol konno ruszyli w drogę nad Issyk-kul (1650 m n.p.m.), by na własnej skórze przekonać się, jak przez setki lat podróżowali Kirgizi – zanim „zsiedli z konia”. 12 dni, 12 przełęczy (najwyższa zawieszona na 3773 m) i aż 400 km przez tereny pozbawione stałego osadnictwa, gdzie nomadzi żyją w jurtach jedynie od wiosny do jesieni, doglądając swoich stad. Pogoda nie rozpieszczała – był zarówno deszcz, śnieg, grad, nocami mróz, jak i prawdziwy skwar na odsłoniętym stepie – ale pod każdym względem było warto.
 
10.35– 11.05
Pamela i Krzysztof Kaczmarek
Bułgaria poza szlakiem
Slackline to chodzenie po wąskiej elastycznej taśmie zawieszonej między dwoma punktami. Highline – to samo, tyle że na wysokości, najlepiej w górach. W poszukiwaniu miejsc nadających się do zamontowania taśmy Krzysztof Kaczmarek od lat jeździ w rzadko odwiedzane rejony Bułgarii, w której zakochał się dawno temu. Jak dotąd przeszedł tam już ponad setkę highline’ów (najwyższy na wysokości 120 m), m.in. nad górską przepaścią, wodospadem, pozostałościami po trackiej świątyni, a nawet w jaskini. Na wyprawy zabiera córkę, która nie tylko pomaga mu w przygotowaniach do kolejnych przejść, lecz w górskich wioskach, gdzie docierają, poszukuje opowieści i legend oraz stara się poznać tradycje wciąż mocno izolowanych społeczności zamieszkujących Rodopy i Starą Płaninę.
 
11.10–11.40
Liwia Klich, Sebastian Mazur
LifeWeLove. TranskontyMentalna podróż motocyklem przez Ameryki
Latem 2016 roku przekroczyli Atlantyk wraz z motocyklem, by w Nowym Jorku rozpocząć swoją wielką, wymarzoną „moto-włóczęgę”. W ciągu dwóch lat przemierzyli Ameryką Północną, Środkową i Południową, pokonując łącznie ponad 85 000 km. Odwiedzili 17 krajów, podziwiali cuda przyrody, doświadczyli jazdy najwspanialszymi trasami świata i poznali po drodze tysiące ludzi. Niemal wszędzie, gdzie dotarli, starali się pozostawić po sobie ślad, angażując się w życie lokalnych społeczności. Owocem tego są nie tylko pielęgnowane do dziś znajomości, ale też dziesiątki przeprowadzonych wywiadów i kilkanaście projektów społecznych zrealizowanych wspólnie z mieszkańcami kontynentu, m.in. w polskiej szkole w Kalifornii czy w schronisku i klinice dla psów w Meksyku.
 
NOMINACJA: WYCZYN ROKU
11.45–12.15
Grzegorz Ozimiński
Continental Divide Trail
Razem mierzyli się z Pacific Crest Trail i z Wielkim Szlakiem Appalachów, podobnie miało być na przecinającym Stany Zjednoczone „przez środek” Continental Divide Trail. Tym razem jednak po kilku dniach wspólnej wędrówki Maciej Stromczyński zrezygnował z dalszego marszu, Grzegorz Ozimiński „dokończył” więc CDT w pojedynkę (szedł sam od miasteczka Silver City). Na średniej wysokości ok. 3000 m n.p.m. spędził 129 dni, po drodze wspiął się na najwyższy szczyt Gór Skalistych, Mt. Elbert (4401 m), i łącznie przemierzył „granią kontynentu” ok. 4700 km przez pięć amerykańskich stanów – Nowy Meksyk, Kolorado, Wyoming, Idaho i Montanę.
 
NOMINACJE: PODRÓŻE
12.20–12.50
Tomasz Owsiany
Do wnętrza Gujany Francuskiej
Kolejna świetna, reporterska wyprawa ubiegłorocznego laureata Nagrody im. Zawady. W ciągu czteromiesięcznej, samotnej podróży Tomasz Owsiany poznawał kulturę, codzienność oraz najistotniejsze problemy głównych grup etnicznych Gujany Francuskiej. U ciemnoskórych Maronów uczestniczył w ceremonii przesłuchania zmarłego. Żyjąc z Amerindianami, obserwował skutki ich postępującej modernizacji. Zamieszkał też u dawnego szamana-proroka Pidimy, który niegdyś założył kult cargo. Wśród Hmongów gromadził historie ich ucieczki z ogarniętego wojną Laosu i oswajania gujańskiej ziemi. Nad rzeką Maroni pomieszkiwał w artystycznym squat’cie wśród francuskich outsiderów, a z biura prasowego Gujańskiego Centrum Kosmicznego śledził odpalenie rakiety Ariane 5. Przeniknął też do świata nielegalnych poszukiwaczy złota - największej plagi gujańskiego interioru.
 
12.50–13.10 | PRZERWA
13.10–16.00 | BLOK VI | NOMINACJE: PODRÓŻE
 
13.10–13.40
Witold Palak, Dorota Wójcikowska
Dookoła Indii na motocyklu
Świetnie znana gdyńskiej publiczności para (wyróżnienie w kategorii „Podróże” na Kolosach 2015) przez ostatnie cztery lata (z przerwami na odnowienie wiz) podróżowała motocyklem po Indiach. Witold Palak i Dorota Wójcikowska przemierzyli himalajskie trasy w Ladakhu, Kaszmirze i Sikkimie, dotarli do górskich wiosek w Arunachal Pradesh i Nagalandzie, przejechali też tzw. Seven Sister States. W Kalkucie podjęli decyzję o okrążeniu całego subkontynentu, oczywiście nie rezygnując z licznych wypadów w głąb kraju. Zajęło im to 2,5 roku. Odwiedzili na jednym motocyklu wszystkie stany Indii, dotarli do najbardziej skrajnych punktów na mapie kraju, dokumentowali znikające kultury i społeczności. Pętlę zamknęli w maju 2018 roku w słynnej Manali w górzystym stanie Himachal Pradesh.
 
13.45–14.15
Dominik Szmajda
Pontonem przez Kongo. 1100 km rzecznej przygody
Park Narodowy Salonga w Demokratycznej Republice Konga to największy w Afryce las równikowy. Wielokrotnie nagradzany na Kolosach Dominik Szmajda postanowił go przejść. Samotnie. Doświadczenie, które zdobył choćby dwa lata wcześniej w Parku Narodowym Odzala Kokoua w Kongo Brazzaville, pozwalało sądzić, że to plan realny. Jednak po dotarciu z Kisangani do wschodnich rubieży parku (ok. 600 km rowerem i motocyklem) i nieudanej próbie rozpoczęcia trawersu lasu, Polak został zatrzymany przez straże i następne dni spędził na przesłuchaniach i wyjaśnianiu okoliczności, w jakich znalazł się w tak niedostępnym miejscu. Dopiero po uwolnieniu rozpoczął spływ packraftem rzekami Luilaka, Lokoro, Momboyo i Ruki. Po dotarciu do miasta Mbandaka dołączyło do niego dwóch towarzyszy i wspólnie kontynuowali spływ packraftami rzeką Kongo. Jak było? Jak to w interiorze Konga! Nie zabrakło wrażeń i ciekawych spotkań.
 
14.20–14.50
Maciej Besta
I nie opuszczę cię w sercu jakuckiej tajgi
To prawdopodobnie najbardziej zwariowany ślub, o jakim kiedykolwiek usłyszycie. I najbardziej zwariowana wyprawa. Maciej i Judyta, by powiedzieć sobie „tak”, wybrali „dość” oryginalne miejsce: głęboką tajgę, u podstawy centralnej części Gór Czerskiego, pod własnoręcznie wykonanym przez pana młodego i jego świadka pięciometrowym krzyżem! Oj, działo się. Setki reniferów biegnące za ślubnym orszakiem w trakcie przejażdżki w wyższe części gór, jazda prawie
dwieście kilometrów stopem, rosyjskimi ciężarówkami, po zamarzniętych rzekach na własne wesele, eleganckie garnitury i suknia ślubna tuż obok odświętnych eweńskich strojów, bogato obszytych futrem renifera. To po prostu trzeba zobaczyć. Sakramentu udzielił młodym ks. Peter Lorenz, salezjanin z Jakucka.
 
14.55–15.25
Michał Łukaszewicz, Karolina Gawonicz
Anima Mundi
W podróż dookoła świata wyruszyli latem 2017 roku. Od początku jednak chcieli czegoś więcej. Postanowili więc, że w trakcie wyprawy zorganizują sobie kilka „odcinków specjalnych”. W Papui-Nowej Gwinei wynajęli dłubankę, która zabrała ich do nienaruszonej przez człowieka dżungli. Przez 40 dni wędrowali pieszo przez Góry Bluchera i nienazwany masyw górski, pokonując na wyspie łącznie 285 km, w większości trasą, której prawdopodobnie nikt przed nimi nie przeszedł. Ich następnym wyzwaniem było odnalezienie i sfotografowanie śnieżnej pantery w jej naturalnym środowisku. Udało im się to pewnego zimowego dnia na wysokości blisko 5000 m w Ladakhu. Nadal jednak nie mieli dość. Pod koniec wyprawy, latem 2018 roku, wylądowali na północy Kanady, po czym w canoe spłynęli rzeką Mackenzie 1750 km od Wielkiego Jeziora Niewolniczego aż po Ocean Arktyczny.
 
15.30–16.00
Kamila Kielar
Biało na czarnym. W poszukiwaniu niedźwiedzi-duchów
Kamili Kielar przedstawiać nie trzeba. Tym razem wyruszyła w samotną podróż kajakiem morskim. Płynąc niebezpiecznym szlakiem po wodach Pacyfiku wzdłuż wybrzeży Kolumbii Brytyjskiej, poszukiwała najrzadszego typu niedźwiedzi na świecie, tzw. niedźwiedzi-duchów. Dzięki wyjątkowej mutacji, występujące tam niedźwiedzie czarne – zaledwie kilkadziesiąt sztuk – są całkowicie białe, choć nie są albinosami. Jakby tego było mało, żyją w soczyście zielonych północnych lasach deszczowych. Z reporterskiej wyprawy Kamila przywiozła jednak o wiele więcej niż tylko unikatowe zdjęcia. Zmagała się z morskim żywiołem, przeżyła bliskie spotkania z wielorybami i lwami morskimi, przedzierała się na azymut przez góry i las, gdzie szukała wilków morskich, i cały czas konsekwentnie dokumentowała stan jednego z najwrażliwszych i najbardziej zagrożonych rejonów przyrodniczych na świecie.
 
16.00–16.20 | PRZERWA
 
16.20–17.00 | FINAŁ (I): Ceremonia wręczenia Kolosów w kategoriach ALPINIZM, ŻEGLARSTWO i EKSPLORACJA JASKIŃ
 
17.05–18.45 | BLOK VII | NOMINACJE: WYCZYN ROKU
 
17.05–17.35
Monika Picz
Pacific Crest Trail 2018
Legendarny długodystansowy szlak trekkingowy PCT rozciąga się wzdłuż łańcucha Kordylierów na długości 4265 km pomiędzy kanadyjską a meksykańską granicą Stanów Zjednoczonych. Suma przewyższeń, które musi na nim pokonać piechur, sięga 150 km. Trasa dzieli się na pięć bardzo zróżnicowanych etapów: pustynię południowej Kalifornii, góry Sierra Nevada, Góry Kaskadowe w północnej Kalifornii, Waszyngton i Oregon. Monice Picz przejście całego dystansu zajęło 127 dni. Planowała, że zrobi to sama, ale – tak, cuda się zdarzają – już pierwszego dnia, przy monumencie oznaczającym początek szlaku w Campo na granicy USA z Meksykiem poznała Christophera. I poszli razem. Mało tego, choć na metę szlaku dotarli 30 września ubiegłego roku, nadal nie zamierzają się rozstawać. W Gdyni Monika opowie również o kursie Etyki Środowiskowej (Leave No Trace), który ukończyła przy okazji przejścia PCT.
 
17.40–18.10
Mateusz Waligóra
Pieszo przez Gobi
Pierwsze na świecie samotne przejście mongolskiej pustyni Gobi bez wsparcia z zewnątrz. Mateusza Waligórę, dwukrotnie wyróżnionego na Kolosach za wyczyny rowerowe, od kilku nieodparcie ciągnie ku pustyniom. W sierpniu ubiegłego roku poleciał do Mongolii. Nie miał szczęścia – nie dość, że był to najbardziej suchy rok na Gobi, od kiedy prowadzone są pomiary, to jeszcze po suszy Mongolię nawiedziły burze i powódź. Mimo to ruszył i w ciągu 58 dni wyczerpującego marszu z Bulgan Gol do Sainshand pokonał 1785 km, najpierw przez przełęcze Ałtaju Gobijskiego, następnie zaś przez smagane wiatrem pustkowia. Wszystko, co potrzebne, ciągnął za sobą na specjalnie skonstruowanym wózku, który momentami ważył ponad 200 kg. W dzień temperatura przekraczała +35°C, w nocy spadała do -10°C. Nie poddał się jednak, przetrwał kilka burz piaskowych i dotarł do celu.
 
18.15–18.45
Mikołaj Konior
Tak po prostu: Azja rowerem
Spakował rower i poleciał do Wietnamu. Po co? Żeby wrócić do Polski. W bezpretensjonalnej podróży przez Azję ze wschodu na zachód Mikołaj Konior spędził ponad pół roku i przemierzył ok. 15 tys. km. Podróżował przez Półwysep Indochiński, przez Indie i Nepal u podnóża Himalajów, dalej przez górzyste i równinne pustkowia Azji Centralnej (najpierw nie odmówił sobie przejazdu Karakoram Highway) i wreszcie przez Kaukaz aż do Europy Centralnej i Polski. Po drodze zmieniał się krajobraz, od Karakorum i Pamiru po pustynię Kara-kum, zmieniała się temperatura, od +40°C w Kambodży do -10°C w Chinach, zmieniały się też kultura i religia, ale dwie rzeczy pozostały przez cały czas takie same: ludzka życzliwość i gościnność.
 
18.45-19.00  | PRZERWA
19.00-21.50 | BLOK VIII | NOMINACJE: WYCZYN ROKU
 
19.00–19.30
Artur Wysocki
Tamchi. Rowerem przez Mongolię w styczniu
Dziewiąty, być może najtrudniejszy etap rowerowej sztafety Bike Jamboree, która od połowy 2017 roku przemierza północną półkulę, by jadąc uparcie na wschód, okrążyć Ziemię. Artur Wysocki to jeden z ponad setki uczestników tej wyprawy, której zakończenie planowane jest na koniec 2019 roku. Zimą ubiegłego roku w niespełna miesiąc samotnie przemierzył rowerem ok. 1400 km przez mongolski step, by na czas dotrzeć na umówione miejsce zmiany etapu w Bulgan. Jadąc przez bardzo słabo zaludniony teren zmagał się z wiatrem i ekstremalnie niskimi temperaturami. Jak sam przyznaje, gdyby nie radykalne przestrzeganie rytuału porannego wstawania, które pozwalało mu zmobilizować siły, aby przeć naprzód, nie podołałby temu wyzwaniu.
 
19.35–20.05
Michał Woroch, Maciej Kamiński
Wheelchairtrip
Z Buenos Aires na południe do Ushuaia na Ziemi Ognistej i dalej już tylko na północ przez dwie Ameryki aż̇ do Deadhorse na Alasce. Sprawdzian dla człowieka i dla maszyny. Dwóch przyjaciół na wózkach inwalidzkich rzuciło wyzwanie trasie, a przy okazji – samym sobie. Przez 371 dni poruszali się̨ landroverem defenderem, do którego samodzielnie zaprojektowali szereg udogodnień́. Z początku, gdy opowiadali o swoim planie, pukano się̨ w czoło. Ale tak samo było przecież przed ich wcześniejszą wyprawą – do Maroka. W 2016 roku otrzymali w Gdyni Nagrodę im. Zawady i kilka miesięcy później ruszyli. Przez bezdroża Ameryki Południowej, białe piaski Atacamy, płynąc Amazonką aż do Iquitios, tonąc w błocie i radząc sobie nawet z eksplozją silnika, przemierzyli łącznie ok. 65 tys. km. I pokazali, że tę morderczą trasę można pokonać́ również będąc niepełnosprawnym.
 
20.10–20.40
Agnieszka Dziadek
Trawers Dzikiego Zachodu
Samotne przejście pieszo szlakiem Apallachów rok temu tylko rozbudziło jej apetyt na długodystansowe wędrówki po Ameryce Północnej. By go zaspokoić, ostatniej wiosny Agnieszka Dziadek porwała się więc na Trawers Dzikiego Zachodu, czyli liczący blisko 5000 km Continental Divide Trail, szlak pieszy biegnący przez Stany Zjednoczone od granicy z Meksykiem aż po Kanadę, w znacznej części grzbietem wododziałowym Gór Skalistych. Jego przejście zajęło jej 128 dni. Przemierzyła kolorową pustynię Nowego Meksyku i ośnieżone czterotysięczniki Colorado, w Wyoming wędrowała przez pustkowia Wielkiej Kotliny i wśród gejzerów Yellowstone, a w Idaho i Montanie uciekała przed pożarami lasu i nadchodzącą zimą. Zaliczyła bliskie spotkania z 3 grzechotnikami, 11 niedźwiedziami, 21 łosiami i milionem krwiożerczych komarów. Odwiedziła dawne osady poszukiwaczy złota i zaznała gościny u ludzi mieszkających w przyczepach z dala od cywilizacji.
 
20.45-21.15
Marcin Korzonek
Kross The Himalaya. Rowerem przez najwyższe przełęcze świata
1300 km, dziesięć przełęczy, cztery z nich powyżej 5000 m n.p.m. Bez wsparcia, bez podwózek, samotnie. Marcin Korzonek, któremu pomysłów na rowerowe wyprawy nie brakuje, pojechał w Himalaje, do Ladakhu i Kaszmiru, żeby zmierzyć się z jedną z najbardziej spektakularnych rowerowych i motocyklowych tras świata - ze Srinagaru do Leh oraz z Leh do Manali. Na drodze wiodącej m.in. przez słynną Khardong La, długo uznawaną za najwyżej położoną na świecie przejezdną przełęcz (choć niższa o 300 m niż sądzono, wciąż mierzy 5360 m), Korzonek najpierw musiał stawić czoła budzącej grozę „Zozilli”, jak mieszkańcy nazywają przełęcz Zoji La, przez którą prowadzi, wąska, błotnista i wisząca tuż nad przepaścią ścieżka, a na koniec wspiął się na „stos trupów”, jak z kolei tłumaczy się nazwę przełęczy Rothang La, będącej bramą na tropikalne niziny Indii.

21.20-21.50
Michał Rychłowski
Gazelą za krąg polarny
Zimowa podróż za krąg polarny na północy Rosji? A czemu nie! Pracując po nocach, Michał Rychłowski, Jacek Kędzierski, Dariusz Obst i Łukasz Klichowski w miesiąc przygotowali do trudnej drogi starego, rosyjskiego gaza gazelę 4x4. Tak, by zapewnił im przetrwanie w warunkach arktycznej zimy. Tam, gdzie nie ma dróg, a tylko z rzadka trafiają się tymczasowe drogi zimowe, tzw. „zimniki”, wytyczone po zamarzniętych rzekach i bagnach. Gnając z Polski non stop z zawrotną prędkością średnio 40 km/h dotarli do miasta Peczora w republice Komi, prawie 3000 km od ich rodzinnego Trójmiasta. Tam zaczęła się „zabawa”. Dzięki kołom niskiego ciśnienia własnej konstrukcji ruszyli na północ przez bezdroża tundry w kierunku Workuty. Ostatecznie, z pomocą rdzennych mieszkańców tych terenów, Nieńców, dojechali do miejscowości Narjan Mar w delcie rzeki Peczory już za kołem polarnym.

*****
 
Pokazy odbywające się w Dużej Sali hali Gdynia Arena będą bezpośrednio transmitowane w trzech salach Centrum Konferencyjnego Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego Gdynia (al. Zwycięstwa 96/98, budynek III) – w sali kinowej na parterze oraz w salach D i E na I piętrze (łącznie 410 miejsc). Na transmisje zapraszamy w piątek od 18.00 do 21.40, w sobotę od 10.00 do 21.50 i w niedzielę od 10.05 do 15.40 (każdego dnia sale będą otwierane na 30 minut przed początkiem transmisji).
 
W hali Gdynia Arena od piątku do niedzieli będzie też można oglądać prace prezentowane w ramach wystawy
FotoGlob, fotograficzną retrospektywę z okazji 20-lecia Kolosów, wystawę obrazów Julii Łukasiak „Szczyty i lodowce Bregaglii” oraz zdjęcia Michała Ciszewskiego z jaskini Lamprechtsofen.

  • ikonaOpublikowano: 28.02.2019 10:12
  • ikona

    Autor: Agnieszka Krasińska (a.krasinska@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 04.03.2019 15:51
  • ikonaZmodyfikował: Estera Grubert
ikona